TRADYCJE
Kasetki, karciarki, talerze, misy, kufry, czy zabawki z drewna kojarzą się na Podhalu z przydomkiem "Waka". Mimo że praprzodkowie rodu Stochów wakowali domy, najstarsi żyjący świadkowie zgodnie potwierdzą, że nigdy nie widzieli Władka "Waki" na rusztowaniu. W takim razie, gdzie go można było zastać?
Odpowiedź jest prosta: od najmłodszych lat, większość swojego życia spędził w warsztacie. Najpierw podpatrywał swojego ojca, również Władysława, który był uznanym cieślą na Harendzie (brał m.in. udział w rozbiórce, transporcie i ponownym składaniu kościoła na Harendzie), a także pionierem zakopiańskiej galanterii z drewna. Władysław junior naśladował seniora i przez lata samodzielnie tworzył niezapomniane kasetki i ozdoby góralskie wykorzystując motywy podhalańskie.
Rękodzieło na Podhalu ma bogatą tradycję. Sprzęt domowego użytku, różnego rodzaje przedmioty mające wykorzystanie w gospodarstwie i w polu dały początek twórczości podhalańskiej. Zauważone przez przyjezdnych i traktowane, jak egzotyczne przedmioty nabierały z czasem innego znaczenia i co z tym idzie zwiększała się ich wartość. Górale dojrzeli tu swoją szansę i najpierw w wolnych chwilach, potem zarobkowo zaczęli w ten sposób służyć turystyce.
Rodzina Waków również ruszyła tą drogą i przez dwa pokolenia zajmowała się produkcją drewnianych pamiątek z Zakopanego. Było to raczej męskie zajęcie. Kobiety natomiast konkurowały produkując damską garderobę. Aktualnie w kolekcji domowej znajduje się kilkadziesiąt wzorów spódnic, gorsetów i bluzek damskich.